
W ostatnich latach wiele mówi się o kontrowersyjnym trendzie dotyczącym poprawy zdrowia – biohackingu. To filozofia opierająca się na zasadach umożliwiających optymalizację funkcjonowania całego ciała. Metoda ta pozwala zwiększyć wydajność organizmu, poprawić efektywność wypoczynku, zmniejszyć poziom stresu i dostarczyć energii potrzebnej do życia nawet na bardzo wysokich obrotach. Biohacking jest tylko modnym hasłem, czy faktycznie bazuje na badaniach naukowych potwierdzających jego skuteczność?
Zbiór metod na poprawę stanu zdrowia
Filozofia biohackingu zakłada kompleksowe podejście do dbania o organizm tak, jakby był biologicznym systemem, mechanizmem, który da się zaprogramować dzięki odpowiednim bodźcom. Bodźce te to przede wszystkim:
- tzw. wyzwalacze flow wyszczególnione przez Stevena Kohlera, jednego z najsłynniejszych propagatorów tego nurtu: środowiskowe, społeczne, psychologiczne i twórcze;
- regularny, odpowiednio dobrany ruch i ćwiczenia fizyczne;
- redukcja stresu;
- stosowanie odpowiednio dobranej suplementacji o naukowo potwierdzonym działaniu.
Według zwolenników tego nurtu w ten sposób można w łatwy, choć niekoniecznie szybki sposób znacznie zwiększyć jakość i efektywność procesów zachodzących w ciele, poprawić pamięć i koncentrację i zwiększyć poziom energii, a także w pełni wykorzystać potencjał mózgu. Zwykle „przestawienie” organizmu na nowe tory zajmuje kilka tygodni.
Niewątpliwie takie podejście do dbania o swoje samopoczucie może przynieść efekt, jednak czy jest ono rewolucyjne i innowacyjne? Niekoniecznie, zwłaszcza że na swój sposób zalecali je już starożytni lekarze i filozofowie. Warto też nadmienić, że skuteczność biohackingu nie została w żaden sposób udowodniona naukowo – należy więc raczej traktować ją jak sposób na eksperymentowanie z dbaniem o swoje zdrowie, a nie jedyną słuszną metodę.
Biohacking a suplementy
Podstawą biohackingu w opinii osób, które nazywają siebie „biohackerami”, jest przede wszystkim bardzo dokładne poznanie własnego organizmu i ustalenie jego konkretnych potrzeb. Oznacza to konieczność przeprowadzenia szczegółowych badań krwi w celu ustalenia ewentualnych problemów i niedoborów, co da podstawę do dobrania właściwej suplementacji. Może ona obejmować m.in.:
- adaptogeny – substancje pomagające organizmowi radzić sobie ze stresem, np. ashwagandha;
- antyoksydanty – spowalniające procesy starzenia się komórek, np. witamina C;
- probiotyki – wspierające pracę układu pokarmowego i układ odpornościowy;
- kolagen do picia – poprawiający kondycję organizmu (kolagen rybi, wołowy lub wegański)
- środki nootropowe (prokognitywne) – wspierające funkcje poznawcze, np. grzyb prokognitywny (soplówka jeżowata).
Te substancje pozwalają wyregulować pracę organizmu i ustabilizować ją, a także zwiększyć możliwości naszego ciała. Należy jednak uważać, bo nadmierna suplementacja może przynieść efekt odwrotny do oczekiwanego, o czym zwolennicy biohackingu, zwłaszcza internetowi influencerzy, często zapominają!
Biohacking a nawyki i styl życia
Biohacking zakłada, że wszystkie funkcje organizmu, fizjologiczne i psychologiczne, są ze sobą powiązane i wpływają na siebie nawzajem, czyli sama suplementacja nie wystarczy. Tylko holistyczne podejście do dbania o siebie jest gwarancją poprawy zdrowia. To oznacza konieczność zadbania o wiele aspektów codziennego życia i wprowadzenie nowych nawyków. Co może posłużyć do biohackowania organizmu?
- Wykonywanie ćwiczeń i pilnowanie odpowiedniej postawy ciała na co dzień.
- Przestrzeganie prawidłowej, zrównoważonej diety (np. diety na piękną skórę) i wybieranie nieprzetworzonego, naturalnego jedzenia, unikanie cukru.
- Zmiana nastawienia do życia i codziennych obowiązków dzięki wykorzystaniu medytacji, unikanie wielozadaniowości i rozproszeń.
- Dbanie o zdrowe relacje społeczne.
- Wykorzystanie muzyki dostosowanej do fal mózgowych.
Jednak biohacking to nie tylko duże zmiany w codziennym trybie życia, ale także bardzo wiele drobnych sztuczek, które opierają się na odpowiednim łączeniu produktów spożywczych albo ćwiczeń fizycznych i umysłowych celem „podrasowania” funkcji organizmu. Jednym z najprostszych i najpopularniejszych trików jest na przykład przygotowywanie sobie regularnie kawy kuloodpornej (bulletproof coffee). Biohacking na swój sposób jest więc zbiorem sprytnych podpowiedzi i tak właśnie powinien być traktowany.
Czy biohacking naprawdę działa?
Wiele osób traktuje biohacking jak nowoczesny scam, czyli, krótko mówiąc, oszustwo. Rzeczywiście w przypadku tej filozofii trzeba być czujnym, ponieważ łatwo natknąć się na oszustów, którzy nastawieni są wyłącznie na zysk i nie posiadając do tego kwalifikacji, za duże pieniądze sprzedają porady, które w żaden sposób nie są poparte naukowo. Wiele „sztuczek” sprawdza się jednak na co dzień i faktycznie może poprawić samopoczucie. Warto zatem potraktować biohacking jako ciekawy sposób na nieco inne spojrzenie na dbanie o swoje zdrowie i zachować zdrowy rozsądek.
Dodaj komentarz